Trzęsienie ziemi w Turcji obiektem „żartu” Charlie Hebdo. W sieci zawrzało
„Trzęsienie ziemi w Turcji. Nie trzeba nawet wysyłać czołgów” głosi hasło, które znalazło się na najnowszym rysunku francuskiej gazety Charlie Hebdo. Na obrazku widać gruzowisko, chwiejące się budynki i zniszczony samochód.
Komentarz graficzny paryskiego tygodnika wywołał potężną falę krytyki w internecie. Oburzeni treścią rysunku użytkownicy, wskazują, że za pomysłem Charlie Hebdo, nie stoi nic poza kompletnym brakiem szacunku, empatii i islamofobią. Pojawiają się głosy o skandalu i nawoływania do bojkotu satyrycznej gazety.
Tragiczne trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii
Rysunek pojawił się niecałe trzy dni po tym, jak w Turcji i Syrii doszło do tragicznego w skutkach trzęsienia ziemi. W wyniku wstrząsów o magnitudzie sięgającej niemal 8 stopni w skali Richtera, zniszczone zostały całe miasta. Najnowsze dane, przekazane w czwartek nad ranem przez agencję AFP, mówią już o ponad 16 tysiącach ofiar śmiertelnych. Rannych zostało ponad 62 tysiące osób. W Syrii z uwagi na zniszczenia, niemal 300 tys. osób zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów, ale liczba ta dotyczy wyłącznie terytoriów znajdujących się pod kontrolą rządu w Damaszku.
Na terenach dotkniętych kataklizmem nieprzerwanie pracują ratownicy, próbujący znaleźć po gruzami żywych ludzi. Na pomoc miejscowym ratownikom ruszyli polscy strażacy. Po wylądowaniu na lotnisku Gaziantep, mieli udać się do Adiyaman, ale po drodze zostali zatrzymani przez mieszkańców miejscowości Besni, którzy błagali ich o pomoc, informując, że w ich mieście runęło około 30 budynków, a wciąż nie dotarła do niego żądna pomoc. Po konsultacji z tureckimi władzami polscy ratownicy postanowili zostać Besni. Do tej pory udało im się wydobyć spod gruzów 10 żywych osób.
Akcję ratunkową na terenach zniszczonych przez kataklizm utrudnia bardzo niska temperatura. Z polskim strażakami współpracuje IMGW, który codziennie przygotowuje dla nich dokładne prognozy. – Od razu pierwszego dnia, kiedy dowiedzieliśmy się, że strażacy jadą na teren dotknięty trzęsieniem ziemi, podjęliśmy decyzję, aby pomóc im. Stwierdziliśmy, że możemy uruchomić nasze modele meteorologiczne dla tej części świata. Mamy dostęp do danych pomiarowych z tamtego rejonu i robimy prognozy – powiedział w rozmowie z PAP rzecznik prasowy instytutu Grzegorz Walijewski.